piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 6

Niall pov
Myślałem o całej tej sytuacji, która zaistniała w domu Lucy. Tak bardzo jej pragnąłem, że nie zważałem na to czy ona tego chce czy nie. Nie chciałem niszczyć naszej przyjaźni po prostu chciałem się z nią pieprzyć. Ona wie, że jestem typem chłopaka, który nie szuka laski na stałe. Myślałem, że zależy na seksie, spała już z tyloma facetami. Uległa by mi gdyby nie wyjechała z tą pieprzoną przyjaźnią. Odstawiając pustą szklankę whiskey wziąłem nową butelkę z alkoholem i postanowiłem pojechać do niej i pogadać. Wychodząc z mojego budynku chwiejnym krokiem wsiadłem do samochodu nie zważając na ilość alkoholu w moim organizmie. Jechałem mając rozmazany obraz, mijające mnie światła aut oślepiały mi drogę. Zatrzymałem się pod jej domem siedząc i popijając procenty myślałem co jej powiedzieć. Wysiadłem z auta zatrzaskując mocno drzwi i idąc w kierunku jej domu. Głośno zapukałem czekając aż Lucy otworzy, mając nadziej, że będzie ubrana w swoją cholernie seksowną piżamę.

Harry pov 
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Szybko podniosłem się z koca leżącego na podłodze spoglądając na Lucy, która smacznie spała. Po cichu wyszedłem z pokoju i udając się do drzwi wejściowych. Otworzyłem je. W nich stał pijany Niall, po jego minie widać było że nie był zadowolony że to ja mu otworzyłem.
- Cześć Niall. Lucy śpi więc.. - nie zdążyłem dokończyć gdy Niall zrobił zamach, próbując mnie uderzyć. Ledwo trzymając się na nogach upadł.
- Fajnie się bawiliście? - wrzeszczał z drwiną w głosie
- Co tu się dzieje? - usłyszałem znany mi głos za sobą i odwróciłem się w kierunku Zayna, który schodził po schodach.
- Weź pomóż mi go położyć na kanapie - mówiłem łapiąc go za ręce
Zayn ruszył w naszym kierunku i łapiąc go za nogi przeciągnęliśmy go na kanapę.
Wróciliśmy do pokojów zostawiając Nialla w salonie.
- Dobrze że nie obudził Lucy - szeptałem do siebie kładąc się z powrotem na kocu.
Zasnąłem myśląc czego chciał Niall od Lucy. Dobrze że byliśmy sama na pewno by sobie z nim nie poradziła.

Lucy pov 
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy myślałam tylko o gorącej kawie i aspirynie. Dłońmi przetarłam zaspane oczy. Przeciągając się zleciałam tyłkiem z łóżka na leżący koc. Zdziwiło mnie to, jak znalazłam się w swoim pokoju, i co robił rozłożony koc na podłodze. Złażąc po schodach pocierałam obolały pośladek. Mrużąc oczy usłyszałam jakiś hałas dochodzący z kuchni. Kierując się tam miałam nadzieję że znajdę tam dziewczyny. Otwierając oczy szerzej ujrzałam wysokiego bruneta opierającego się o blat i mieszającego coś w kubku.
- Dzień dobry piękna. Jak się spało? - zapytał Harry uroczo się uśmiechając.
- Co ty tu robisz? - zapytałam zaskoczona poprawiając włosy.
- Ja zapytałem pierwszy. - powiedział podając mi szklankę z aspiryną.
- Spało się dobrze. Dziękuje - odpowiedziałam pijąc lekarstwo.
- Mam nadzieje że się na mnie nie obraziłaś za dzisiejszą noc? - wypalił po chwili ciszy.
Słysząc te słowa zakrztusiłam się napojem, który znajdował się w szklance. Nie wierząc w jego słowa.
- Czy my dzisiaj w nocy... - nie dokończyłam czekając na odpowiedź Harrego
- Haha nie ... - śmiał się opuszczając głowę w dół - ale mogło - dokończył podnosząc głowę wpatrując się we mnie.
- Nie rozumiem? - zapytałam głosem czekającym na jego odpowiedź. - Tak w ogóle skąd się tu wziąłeś? - denerwując się zadałam kolejne pytanie.
- Spokojnie. Nic nie pamiętasz? - mówił z niedowierzaniem - usiądź wszystko ci opowiem - siadając na krześle zaczął mi opowiadając co wydarzyło się dzisiejszej nocy.
- ... no i zaniosłem cię do pokoju. - przyglądałam się mu wsłuchując w każde wypowiedziane przez niego słowa.
- Dlaczego zostałeś? - zapytałam zaciekawiona.
- Bo mnie o to poprosiłaś. - oboje odkleiliśmy wzrok od stołu spoglądając sobie w oczy.
Poczułam, że się czerwienię. Zawsze kiedy byłam w jego towarzystwie zdarzało mi się to.
Ochrypły głos Harrego przerwał cisze panującą miedzy nami
-  Wpadnę po ciebie jutro o 20:00. Włóż coś ładnego. - wstał udając się do drzwi od kuchni. Gdy nagle otworzyły się a w nich stał wkurwiony Niall.
- Lucy musimy pogadać - powiedział podchodząc do mnie i omijając Harrego.
- Ja nie chcę z tobą gadać. Odejdź stąd - odpowiedziałam wstając z krzesła.
- Ja chcę tylko pogadać .... - mówił jeszcze bardziej zbliżając się do mnie gdy nagle Harry odciągnął go ode mnie i popchnął go w stronę drzwi.
- Słyszałeś. Ona nie chce z tobą gadać. - wysyczał przez zaciśnięte zęby - wynoś się - mówił szturchając go.
Zayn i Grace wparowali do pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy.
- Myślę, że powinieneś już iść. - mówił wyprowadzając Nialla z kuchni.
Z korytarza dochodziły jeszcze krzyki mojego najlepszego przyjaciela.
- Jeszcze tego pożałujesz skurwielu - krzyczał opuszczając mój dom.
Z oczu zaczęły lecieć mi łzy przypomniał mi się wczorajszy dzień kiedy Niall próbował mnie przelecieć nigdy się tak nie zachowywał od zawsze był moim przyjacielem. Traktowałam go jak brata. Dłońmi zakryłam swoją twarz. Poczułam jak Harry otula mnie rękoma i przyciąga do uścisku. Zayn i Grace stali u progu drzwi w objęciu wpatrując się w nas z uśmieszkami. Ocknęłam się i szybko odeszłam od Harrego.
- Przepraszam cię Harry za wszystko. - mówiłam ze spuszczoną głową .
Harry i Zayn udali się do wyjścia zamawiając taksówkę. Grace pożegnała Zayna, a ja z Harrym
- Widzimy się jutro wieczorem piękna. - pocałował mnie na pożegnanie w policzek.
- Okay. - odpowiedziałam na co Harry się uśmiechnął.
Weszłyśmy z Grace do domu zamykając drzwi oparłam się o nie i spojrzałam na nią
- Co tu się kurwa stało. - mówiłam z niedowierzaniem.
- Taa wiem. Zayn mi wszystko opowiedział.


2 komentarze:

  1. No no :) Rozkręcacie się. Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej ;) Nie mogę się doczekać kolejnej części. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następną część, świetny blog :)
    p.s zapraszam do mnie http://ewelinoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń