piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 5

Podziękowałam mu i weszłam do domu. Zaniosłam zakupy do  kuchni i rozpakowałam je. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 17:23. Postanowiłam napisać do dziewczyn, żeby wpadły do mnie o 20:00.



Przekroczyłam przez próg łazienki zdejmując ubranie kiedy spojrzałam na bluzę uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Nałożyłam na siebie coś odjazdowego. Schodząc na dół  włosy zebrałam w lekkiego koka, powoli dochodziła 18:00. Pomału zaczęłam szykować żarcie i alkohol. Wszystko porozstawiałam na nie dużym stoliku siadając na kanapie i oglądając durnowate filmy w tv. Z oglądania ocknęło mnie głośne pukanie do drzwi. Podniosłam się i podbiegłam otworzyć je a w nich ujrzałam Grace. Usiadłyśmy na kanapie otwierając butelkę z alkoholem i rozmawiając o dzisiejszym dniu. Grace zapytała czy mam coś abyśmy mogły się czymś zająć dopóki Han nie przyjedzie. Przypomniało mi się, że mam moje stare karaoke gdzieś w mojej szafie. Wyjęłam je stamtąd i zaczęłam podłączać. Przez dłuższy czas próbowałyśmy znaleźć piosenkę, którą dobrze znamy i umiemy zaśpiewać. W końcu puściłyśmy odpowiedzią i zaczęłyśmy się wygłupiać, skakać, drzeć się i dobrze bawić. Muzyka ucichła a my ocknęłyśmy się, zauważając Han stającą z kablem w dłoni machając.
- Dosyć tej zabawy dziewczynki. Mam coś lepszego od karaoke. - mówiła łobuzerskim uśmieszkiem. W drzwiach zauważyłyśmy Jade i Candy z którymi współpracowałyśmy przy napadach. Przywitałyśmy się z nimi i usiadłyśmy na kanapie biorąc alkohol kiedy Jade zaczęła wyciągać małe torebeczki z białym proszkiem, tabletkami i wajkę wodną. Cały czas spoglądałam na Grace, wiedziałam, że jeszcze takich rzeczy nie próbowała, bała się. Wzięłam torebeczkę z proszkiem i wysypałam go na stół kawałek papieru zwinęłam w rulon i zaczęłam powoli wciągać przez nos. Han złapała butelkę z vódką i podeszła do mojego laptopa mrugając do mnie włączyła jedną z moich ulubionych piosenek, i zaczęła poruszać się w rytm muzyki. Grace łapiąc za wajkę wstała podchodząc do Candy, która wyjęła zapalniczkę.
- Han nagrywaj tą małą - krzyknęła Jade podchodząc do Grace. 
- To jest jej pierwszy raz! Nagrywaj! - krzyknęłam też podchodząc


Grace spodobało się to więc wciągała coraz więcej.  Podeszłam do stolika łapiąc butelkę z alkoholem i wyjmując z torebki dwie tabletki ekstazy. Rzuciłam się na kanapę powoli tracąc kontrole nad swoim ciałem i umysłem. Patrzyłam jak dziewczyny jak wciągają, tańczą pijąc. 
- Dziewczyny gramy w butelkę! - krzyknęła Jade unosząc ręce do góry.
Usiadłyśmy na podłodze biorąc pustą butelkę po alkoholu ze stolika. 
- Laski ustalamy zasady gry - powiedziała Hannah - więc jeśli któraś skłamie na prawdzie rozbieracie się - dokończyła kręcąc butelką. Wypadło na Grace
- Prawda czy wyzwanie złotko? - zapytała z cwaniackim uśmieszkiem Han
- Prawda. - odpowiedziała krótko
- No więc ... czy podoba cie się Zayn? - pytała podnosząc do góry brwi.
- Coo? Chyba żartujesz? Oczywiście, że mi się nie podoba - mówiła plącząc się w słowach.
- Nie pierdol podoba ci się! - mówiłam pijąc vódkę z butelki. - zdejmuj bluzkę kochanie - skończyłam łapiąc rękaw jej bluzki.
Grace wiedząc, że jej nie odpuścimy, szybko zdjęła bluzkę. Złapała za butelkę i zakręciła ją tym razem wypadło na mnie. Wybrałam prawdę czekając na pytanie. 
- To samo pytanie. Czy podobaaa ci się .... - przeciągła trzymając mnie w niecierpliwości - Harry? - dokończyła pytanie.
- Może ma dużego fiuta. Ale to nie mój typ. - skłamałam, w myślach wiedząc że to nieprawda pociągało mnie to, że jest inny od wszystkich. 
Dziewczyny śmiały się wierząc mi więc nie musiałam się rozbierać. Rozmawiały kręcąc znowu butelką a ja wróciłam myślami do spotkania z Harrym w sklepie i o tym co powiedział "Fuck me" te słowa cały czas chodziły mi po głowie. W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Grace szybko podskoczyła i podbiegła do nich pijąc Jacka Daniel'sa. Usłyszałam trzaśnięcie drzwi i ponownie ujrzałam wchodzącą Grace do salonu.
- Dziewczynki mamy towarzystwo. - mówiła a zza jej plecy pojawili się Zayn, Louis i Harry.
- No no. To się nazywa babski wieczór. - powiedział Lou spoglądając na wszędzie porozwalane butelki i porozsypywany proszek na stoliku.
Grace przecisnęła się przez chłopaków i chwiejącym krokiem skierowała się w stronę schodów. Potknęła się a Zayn podbiegł pomógł jej wstać i zaprowadził na górę. 
- Szykuje się striptiz? - zapytała Jade biorąc dragi.
- Uhuhu no dajecie! - krzyknęła Candy z zachwytem.
- Dobra dziewczyny koniec zabawy. Odwiozę was do domów - mówił podnosząc dziewczyny z podłogi.
- A może tak do ciebie. Zabawimy się. - mówiła Han do Louisa podchodząc do niego na czworaka.
Harry wybuchł śmiechem idąc w moim kierunku i siadając koło mnie. Patrzyłam się na jego krocze przygryzając dolną wargę. On chyba to zauważył i spojrzał się na mnie uwodzącym uśmiechem. 
- Stary jadę je odwieść. Jedziesz? - zapytał Hazze popychając dziewczyny w stronę wyjścia.
- Nie zostanę i zajmę się Lucy. - mówił nie odrywając wzroku ode mnie.
- LALALALA! I don't care I love it!!! - dziewczyny przy wyjściu śpiewały głośno na cały dom.
Gdy drzwi zatrzasnęły się, odstawiłam butelkę i nie panując nad sobą usiadłam na Harrym okrakiem i wpiłam usta w jego lekko przygryzając i rękami rozsuwając jego rozporek.
- Dzisiaj jest to kiedy indziej. - mówiłam całując jego szyję. - Fuck me Harry. - szepnęłam mu do ucha.

Harry pov
Powtórzyła moje i swoje słowa, które powiedzieliśmy w sklepie. Przypomniała mi się jej bluza. Nie chciałem jej wykorzystać, jednak nie mogłem oderwać się od jej miękkich ust. Całowała tak dobrze.
- Lucy ... Lucy. - mówiłem ledwo łapiąc oddech - poczekaj, jesteś pijana, nie teraz - powiedziałem delikatnie odrywając ją od mojej szyi. 
Była całkiem na haju, tracąc kontakt wtuliła się w moje ramiona i usnęła. Wziąłem ją na ręce wchodząc na górę i szukając jej pokoju. Otworzyłem jakieś drzwi  było tam wielkie łóżku na którym spali przytuleni do siebie Grace i Zayn. Po cicho wycofałem się zamykając drzwi. Zajrzałem za drzwi na przeciwko i zobaczyłem wolne łóżko. Delikatnie położyłem ją na nim i powoli zdjąłem jej buty, przykryłem ją nachyliłem się i dałem jej całusa w policzek. Wychodząc usłyszałem jej cichy głos.
- Harry .. - cicho mrucząc
- Tak? - zapytałem odwracając się
- Nie zostawiaj mnie. - zaszeptała
Ponownie ruszyłem w jej kierunku sięgnąłem po koc leżący na krześle i rozłożyłem go na podłodze.
- Nie zostawię.
_____________________________________________________________________________________
                                                                 Ta da! Jak obiecałyśmy następny rozdział pojawił się dziś
                                                           Piszcie komentarze, czy wam się podoba. Naprawdę czekamy na nie. ;)
                                                                                   
                                                                                   



1 komentarz:

  1. O boże *.* Ten koniec mnie rozwalił ... Piszcie dziewczyny dalej blog jest świetny :) Kiedy bedzie nex't ?

    OdpowiedzUsuń